Ujawniono główną „irytację” księżniczki Anny w związku z księciem Williamem

Księżniczka Anna jest podobno zirytowana swoim siostrzeńcem, księciem Williamem , z jednego powodu. Księżniczka Anna skończy 75 lat w przyszłym miesiącu, ale nie planuje rezygnować z pełnienia obowiązków królewskich.
Anna nie chce w tym roku obchodzić swoich urodzin żadnymi uroczystościami, ale w zeszłym miesiącu zorganizowała przyjęcie dla organizacji charytatywnych, które wspierała przez całą swoją karierę królewską. Księżniczka, która w ostatnich latach regularnie była koronowana na najbardziej pracowitą członkinię rodziny królewskiej , miała już pracowity rok, z licznymi podróżami zagranicznymi i niezliczonymi zobowiązaniami w kraju.
Jednak według nowego raportu jest jeden rodzaj zaangażowania, w którym chciałaby, aby jej siostrzeniec częściej jej pomagał.
Dziennik „Sunday Times” napisał, że księżniczka darzy następcę tronu „bardzo dużym uczuciem” i będzie go nadal wspierać jako króla w przyszłości, jeśli nadal będzie pracować po jego wstąpieniu na tron.
Jednak kilka źródeł twierdzi, że chciałaby, aby bardziej angażował się w „brudne” obowiązki królewskie niż obecnie, a mianowicie w różne inwestytury w Pałacu Buckingham i Zamku Windsor.
Inwestytury odbywają się wyłącznie u króla Karola, księcia Williama i księżniczki Anny, a wiele z nich ma miejsce na zamku w Windsorze, gdzie znajduje się dom Walijczyków, Adelaide Cottage.
Źródło bliskie Annie powiedziało portalowi: „Wciąż wykonuje większość obrzędów [w Windsorze], mimo że William tam mieszka. To ją denerwuje”.
Książę Walii już wcześniej otwarcie mówił o swojej wizji przyszłości monarchii podczas wizyty w Kapsztadzie w ubiegłym roku.
Powiedział: „Próbuję zrobić to inaczej i próbuję zrobić to dla mojego pokolenia… Robię to, może z mniejszym „r” w „royal”, jeśli chcesz.
„Chodzi więc bardziej o wpływ, filantropię, współpracę, zwoływanie spotkań i pomaganie ludziom. Chcę też dodać empatię, bo naprawdę zależy mi na tym, co robię.
„Pomaga to wpływać na życie ludzi i myślę, że na całym świecie przydałoby się więcej empatycznego przywództwa”.
express.co.uk